Znalazłam ostatnie kwiatki przedwiośnia.
Wreszcie dziki przyszły i wykopały cebuli tulipanów i narcyz. Kwiatki trafiły do wazonika po nocnym grasowaniu dziczyzny.
W ten sposób wygląda u mnie wiosna.
No cóż czekam na ciepłe dni z nadzieją, że wreszcie mój palec przestanie boleć i zacznę coś robić więcej. To jest moja wypocina, gdzie krzyżyk robię tak powoli, ale 1 skrzat wyszedł nawet, nawet.
W tak wiosennym nastroju i tak zimnym postanowiłam zrobić tort truskawkowy. Biszkopt super,
a krem...
- truskawki zamrożone w zeszłym roku, potem odlałam sok, zmieliłam z cukrem pudrem, ok 1/2 szkl.. Dodać serek mascarpone i dokładnie wymieszać. W osobnej misce ubić 30% śmietankę, a kiedy się uda nam bita śmietana dodawać powoli do masy truskawkowe. Biszkopt nasączyć sokiem z truskawek i odrobiną rumu.
Tak prosty krem do tortu, bardzo smaczny, mało słodki. Mi wyszedł olbrzymi.
Smacznego i miłego popołudnia niedzielnego.
Pysznie wygląda ten torcik <3
OdpowiedzUsuńBył naprawdę pyszny i lekki torcik wiosenny, dziękuję, pozdrawiam
UsuńJaki uroczy ten skrzacik! Taki gapcio!
OdpowiedzUsuńMi też się spodobał, tak jest totalnym gapciem, bardzo dziękuje i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSkrzat super a tym tortem to kusisz.
OdpowiedzUsuń