Całe szczęście, że zimny kwiecień
się skończył, ale przysłowie mówi „ kwiecień plecień, bo przeplata, trochę
zimy, trochę lata” i tak było.
„Rok wtedy dobry będzie, jak
w maju zawiążą się żołędzie”
Pogoda cudowna od początku
maja. Temperatura + 25. Wszystko zakwitło i piękne, pachnące bzy.
Cudowny świat, a mnie
pochłonęła praca nad kalendarzem, którego dziś skończyłam i jest w praniu.
Zmieniłam wersję oryginalną i zdradzam malutko, z dziwnym zdjęciem, bo w
całości pokaże 1 lipca.
Jak już wspominałam mój kalendarz składa się z 2 cz. Powiem tak, że jestem trochę dumna z siebie. Kolejny
plan wykonany.
Chodź palec w dalszym ciągu
boli, jest usztywniony to staram się i coś robię, ponieważ należę do ludzi, którzy
muszą coś robić, a nie stać w miejscu. Powoli zacznę realizować kolejny plan na
ten rok.
Pozdrawiam serdecznie i
dobrej nocy wszystkim życzę.
Powodzenia:-) i szybkiego powrotu do sprawności:-)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia!!! Zdrówka życzę! Pozdrawiam!:))
OdpowiedzUsuńxx Basia
http://kasztanowydomek.blogspot.co.uk/
Dużo zdrówka życzę. Zaciekawiłaś mnie tym kalendarzem :)
OdpowiedzUsuńMaj jest pięknym miesiącem a bez pachnie przepięknie.
OdpowiedzUsuńKalendarz i mnie ciekawi.